Gdyby ktoś poprosił nas o zamknięcie podróży marzeń wyłącznie w kilku słowach, jak odpowiedzielibyśmy? Kolekcjonowanie wspomnień? Beztroska? Zapatrzenie w słońce? Możliwość przenoszenia się z miejsca na miejsce? A może bezgraniczna radość, nie przyjmująca upływającego czasu? Uczestników „Wakacyjnej eskapady z dębicką biblioteką” najbardziej zachwyca status wędrowca, nie skrępowanego ani czasem, ani przestrzenią. Jednego dnia przeobrażamy się w twórców podwodnych światów na Antypodach, by kolejnego śledzić z zapartym tchem rozwój garncarstwa, rozsławiającego nasze rodzime ziemie w szerokim świecie. Tydzień upływa nam pod znakiem nieco niepokornych, a już z pewnością śmiałych ekspansywnością wojaży, podczas których wciąż zaskakuje nas niezgłębione bogactwo goszczących nas miejsc. I nie mamy na myśli jedynie urody roztaczanej przez naturę, lecz również kulturowe skarby, nadające określonym miejscom wyjątkową aurę. Australię…