Wieczorne zamyślenie z Matką Celiną Czechowską „Kobietą czasu otwartego”
Pamięć, wdzięczność oraz niekłamany podziw i miłość zjednoczyły wszystkich przyjaciół i uczniów Matki Celiny Czechowskiej na sali Czytelni MiPBP w Dębicy podczas wieczornego zamyślenia. 24 maja, dzień wybrany wszakże nieprzypadkowo, zespolił w sobie dwie niezwykle istotne uroczystości: szóstą rocznicę śmierci Powierniczki i Przewodniczki oraz święto Maryi Wspomożycielki Wiernych. Ponadto to data znajdująca się na pograniczu rocznicy wybrania Matki Celiny na przełożoną generalną, 25 maja 1977 r. Tę zaszczytną i odpowiedzialną funkcję miała piastować z ofiarnością i zaangażowaniem przez kolejne dwie kadencje. W kontemplacyjnej atmosferze wzajemnego porozumienia celebrowaliśmy Dzień Matki, której najczystszym uosobieniem była Matka Celina Czechowska. Zasłuchani w muzykę i poezję, z tęsknotą zapatrzyliśmy się w portret „Kobiety czasu otwartego”, kreślony słowami tych, którzy mieli przywilej ją znać. Spędziliśmy niezwykły, uwznioślający, krzepiący duszę czas.
Matka Celina Czechowska zjednywała sobie każdego od pierwszego uśmiechu. To właśnie on, obok otwartych i nie znających oszczędności w obdarowywaniu, dłoni był jej znakiem charakterystycznym. Jednocześnie uzewnętrzniał rozmodloną radość i wielkoduszność, otwierające się na innych – i otwierające rozmówców. Z pomnażanego w każdym geście kapitału bezgranicznego dobra korzystamy do teraz, a licznie zgromadzona publiczność stanowiła żywe świadectwo tego, jak bardzo ukochaną jest Matka i jak żywa jest (i będzie) jej pamięć w naszych sercach. Wrażliwa na piękno, rozmiłowana w muzyce i poezji, ze świadomością dojrzałej odbiorczyni i interpretatorki zanurzała się w sztuce. Nasze zamyślenie otworzył koncert dzieci i młodzieży z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. prof. Krzysztofa Pendereckiego w Dębicy.
Imponujący dynamizmem, konsekwencją i wielopłaszczyznowością życiorys Matki Celiny, zaprezentowany przez Siostrę Katarzynę Szulc, choć bogaty, stanowił zaledwie preludium do kolejnych opowieści, składających się na wielowymiarowy portret kobiety nieprzeciętnej. A, co istotne, wizerunki, ujęte w publikacji pt. „Matka Celina Czechowska (1935-2016) w refleksji i wspomnieniach”, będąc dopełnieniem wygłoszonych słów, stanowiły jednocześnie poruszające przedłużenie refleksji i zarazem pretekst do wywoływania wciąż kolejnych wspomnień. Inicjatorka i redaktorka zbioru, Siostra Halina Rosiek, zebrała i uporządkowała relacje, wspomnienia, szczere historie, a nawet osobiste filozoficzne rozważania w książkę, podzieloną według klucza przemawiających: kapłanów, osób konsekrowanych, świeckich oraz ukochanych przez Matkę Sióstr Służebniczek. Reprezentanci wszystkich sfer obecni byli podczas wieczornego zamyślenia, co tylko podkreśla umiejętność Matki Celiny do konsolidacji. Co symptomatyczne, z pełnego czułości polilogu wyłania się wyrazisty wizerunek Matki Celiny jako osoby nieprzeciętnie błyskotliwej, obdarzonej wzrokiem przenikliwym, wszechwiednym, a dobrotliwym, śmiałej prekursorki i troskliwej opiekunki, nie wahającej się ostro zaoponować, jeżeli uznała to za konieczne. I wszystkie te głosy rozbrzmiały w późniejszej debacie.
Zanim jednak wypowiedzieli się dyskutanci, mieliśmy przyjemność wysłuchać utworów, darzonych przez Matkę Celinę wyjątkowym sentymentem w wykonaniu Dziewcząt z Grupy SAFO, działającej przy MOK w Dębicy. Artystki zadeklamowały poezje ks. Jana Twardowskiego oraz Romana Brandstaettera, nadając im w swej interpretacji walorów osobistych i niepodległych czasowi modlitw.
Wszystkie wymienione cechy i czyny Matki Celiny przebłyskiwać miały w słowach osób, biorących udział w panelu dyskusyjnym, będącym w gruncie rzeczy swoistym dowodem siły jej oddziaływania, uświadamianej, bądź nie – ale niezaprzeczalnej. Kolejni rozmówcy w różnorakiej formie dzielili się swymi historiami, w których zajaśniała gwiazda ich Formatorki, Przyjaciółki czy Animatorki życia duchowego. Pan Paweł Adamek, ze swadą i bezpośredniością przybliżył swą drogę do odwagi w podejmowaniu zadań karkołomnych, czy wręcz jawiących się absurdem. Ks. Józef Dobosz, były proboszcz Parafii Miłosierdzia Bożego w Dębicy, opowiedział o niepospolitej i wciąż umacnianej więzi z Matką Celiną, wspólnych podróżach i niekończących się rozmowach. Z kolei ks. Józef Gaweł, były prowincjał Sercanów, w swej wypowiedzi, wyszedł od metaforycznego ujęcia publikacji jako witraż, do licznych, doskonałych w swej trafności paraleli odsyłających nas do kanonu filozofii chrześcijańskiej, wskazując na teologiczną dojrzałość Matki. O cennej wieloletniej przyjaźni i umacniającej roli modlitwy opowiedziała Pani Doktor Bożena Jaglarz, a o przekraczaniu granic i niebywałej trosce oraz zasługującym na najwyższy podziw poczuciu odpowiedzialności opowiedziała pionierka misji w Boliwii, Siostra Petronela Hołysz. Wspomnienia dwóch ostatnich przemawiających są o tyle cenniejsze, iż nie zawarły się w przywoływanym wyżej zbiorze refleksji i wspomnień, pogłębiając znacznie portret Matki Celiny oraz udowadniając jej stałą obecność.
Wspólne spotkanie domknęły słowa Osoby pielęgnującej dziedzictwo duchowe Zgromadzenia Sióstr Służebniczek i kultywującej pamięć o Matce Celinie, Matki Maksymilli Pliszki. Ton serdeczności, wdzięczności i radości harmonizował ze współdzielonym poczuciem uczestnictwa w chwili doniosłej, w jakiś sposób z pewnością przełomowej dla zgromadzonych podczas wspólnego zamyślenia Gości.
Wieczorne zamyślenie z Matką Celiną Czechowską rozgrywało się w otoczeniu ekspozycji, zaaranżowanej z zauważalną pieczołowitością przez Siostry Służebniczki, które na tę okazję udostępniły zbiór osobistych pamiątek, fotografie oraz korespondencję, przedmioty, towarzyszące Matce Celinie na co dzień, dokumentujące jej prężną działalność i ukazujące ją jako kobietę docenianą, szanowaną i magnetyzującą swym autorytetem oraz człowieczeństwem. Zwieńczeniem majowego wieczoru stała się wspólna pieśń, podkreślająca oddanie i żarliwą, ale i radosną wiarę Matki oraz jej pobożność maryjną.
Dziękujemy wszystkim, z którymi mieliśmy okazję zanurzyć się w jednoczącej zadumie, wspólnie wywoływać wspomnienia i dzielić się tym, czym obdarowała nas Matka Celina. Jesteśmy wdzięczni inicjatorkom, współorganizatorom oraz uczestnikom wieczornego zamyślenia, pełni umocnionej wdzięcznością wiary, iż każdy z nas zachowa na zawsze w sercu aurę spotkania w blasku promiennego uśmiechu Matki Celiny Czechowskiej.