Spotkanie DKK – Jessica Bruder „Nomadland. W drodze za pracą” 

Czy można zakorzenić się w świecie płynności, wymuszającym nieustanne zmiany i przesunięcia? Odrodzić się i poczuć bezpieczeństwo w sferze niepohamowanych przeobrażeń? Jak zachowalibyśmy się, stojąc pod ścianą decyzji o tym, co porzucić i co odrzucić, by móc dalej żyć? Te i podobne pytania mnożą się podczas podróży, w którą zabiera nas Jessica Bruder, autorka reportażu pt. „Nomadland. W drodze za pracą”. Autorka z taktownością i wrażliwością portretuje współczesnych nomadów – szare eminencje cudzego komfortu, osoby nieprzystawalne do obywatelskiego formatu narzuconego przez państwo, banitów, wygnanych z dotychczasowego życia krachem gospodarczym. Kryzys ekonomiczny towarzyszy kolejnej upadłości – ruinie mitu Ameryki. Podczas kolejnego spotkania DKK w ostatnią środę miesiąca, 27 lipca o godz. 16.00 w MiPBP w Dębicy przedmiotem naszych rozmów będzie „Nomadland”, portret zwielokrotniony o postaciach niewidzialnych, a wszechobecnych. Wspólnie zmierzymy się z gorzkim, lecz nie dociążonym przykrą konkluzją opisem krachu złotej legendy USA, krainy dostatku i szerokich, świetlanych sukcesem perspektyw.

Jessica Bruder, związana w przeszłości z takimi pismami jak „New York Times”, „Guradian” i „Washington Post”, na trzy lata wtapia się w opisywany krajobraz, niezwykle dynamiczny, pomimo względnej statyki – pejzaże ze sztafażem stacji benzynowych, parkingów, bardziej lub mniej legalnych miejsc postojowych. Przez ten czas, podobnie jak bohaterowie jej reportażu, przemierza Stany Zjednoczone w camperze, prędko ucząc się że już kilkutygodniowa podróż potrafi całkowicie odmienić optykę, sprawić, że własna sypialnia, miejsce doskonale znane i traktowane jako element codzienności, na prawach kontrastu staje się przestrzenią wręcz zbytkowną, zyskując na ekskluzywności i przestronności. Reporterka mierzy się z trudnością, jakiej nastręcza balansowanie pozostawania poza portretowanym światem i dystans wobec bohaterów oraz ich historii, a jednocześnie – symultaniczność prowadzenia własnej opowieści przy równoczesnej obserwacji. Wędrówka to nieustanne doświadczanie, poznawanie nowych ludzi, przyjmowanie niezliczonych bodźców z zewnątrz – fascynujące i dezorientujące, pouczające  i wyczerpujące.

Bohaterowie reportażu to konglomerat osób, które w wyniku zawirowań życiowych, w większości z konieczności, rzadko z własnego wyboru, odchodzą od dotychczasowego, uznawanego za modelowe życia. Postacie, które poznajemy, to banici, o których wygnaniu zawyrokował krach ekonomiczny. Wielu z nich przynależy do pokolenia „baby boomers”, które w wyniku niewydolności gospodarczej utraciło prestiż społeczny oraz poczucie stabilności, a także wiarę w systemową opiekuńczość państwa. Sami siebie nazywają „houseless” – pozbawionymi własnego miejsca. W pełni świadomie przyjmują postawę kontestatorską wobec nacechowanego pejoratywnie „homeless”, konotowanego z nędzą, byciem gorszymi, a więc stygmatyzowanymi. Owszem, nadal pozostają poza marginesem, konwencją, przyjętym i powszechnie akceptowanym schematem życia, lecz nie uważają się za złych, świadomi siebie, dumni i nieugięci. Są niedoskonali, owszem, lecz przez to bynajmniej nie mniej wartościowi od obywateli, radzących sobie z imperatywem dosadnie określonego modelu koegzystencji w społeczeństwie. Mają domy – mobilne, lecz znakomicie wywiązujące się w funkcji tymczasowego schronienia i wbrew pozorom, gwarantujące pewien balans. Ich campery, przyczepy i samochody przecinają wzdłuż i wszerz kontynent, podczas gdy ich właściciele-mieszkańcy poszukują sezonowego zatrudnienia. Trafiamy więc do sortowni buraków oraz magazynów Amazona i przyglądamy się pracy, wycieńczającej fizycznie, a zarazem będącej olbrzymim obciążeniem emocjonalnym, również dla Autorki, która pracuje ramię w ramię ze starszymi od siebie ludźmi, szczodrymi i otwartymi, bezkompromisowymi. Łączy ich bagaż gorzkich doświadczeń, prawdopodobnie jedyne, co – niemożliwe do odrzucenia – pozostało z poprzednich etapów biografii, nieprawdopodobnie bogatych zresztą.

Jessica Bruder obnaża bezlitosne i bezosobowe mechanizmy korporacji, rozrastających się, podczas gdy ludzie zostają wysiedleńcami, wykorzeniani dla rozwoju. Towarzyszy outsiderom i do pewnego stopnia uciekinierom, rwącym się do wolności, rozliczającym ze swą przeszłością w tonie sardonicznym, lecz bez złudzeń. Po prostu wędrują pośród iluzorycznych pejzaży niespełnionych obietniclojalni i solidarni, nabywając nowe umiejętności, opiekując się sobą  wzajemnie, ponieważ koczowniczy tryb życia wbrew pozorom zbliża. Poruszamy się pośród peryferyjnych miasteczek, stref nieznanych i zamarłych a moment przed wymarciem, tyranizowanych przez jeden autokratyczny ośrodek zatrudnienia. Podczas kolejnego spotkania DKK wyruszymy do „Nomadlandu. W drodze za pracą”, ale również w poszukiwaniu utraconej wolności, jakkolwiek wysoką cena okupiona byłaby, pełni podziwu wobec samowystarczalności oraz odwagi do przekraczania i zwalczania granicy – wewnętrznej i zewnętrznej.