Śliczna taka, jak… alpaka! – z Przystani Świętego Mikołaja do Alpak z Małej Łąki

Znamy je doskonale – rozkoszne, puszyste, obdarzone łagodnym usposobieniem, zjednują naszą sympatię od pierwszego wejrzenia. Niewiele osób oprze się ujmującej słodyczy alpak. Zagarnięte przez popkulturę, uśmiechają się z okładek zeszytów, mrugają z koszulek i przyborów szkolnych. Wydają się być wszechobecne, jednak nie każdy ma tyle szczęścia, by spotkać je osobiście i odwiedzić ich zagrodę. Jednak magia Przystani Świętego Mikołaja umożliwia nam ucieleśnianie najśmielszych nawet snów, dlatego też słoneczną środę, 5 lipca, spędziliśmy z Alpakami z Małej Łąki, poznając wesołe stadko. Tutaj, w przecudnej, sielskiej scenerii spędzaliśmy czas, poznając zwyczaje alpak, badając tajemnicze zakamarki zagrody, a także tuląc się do zwierząt i karmiąc je. W alpakarni czas staje w miejscu, a Dzieci zapominają o całym świecie, szczęśliwe, mogąc objąć za długą szyję zwierzątko, dotychczas jedynie widziane i podziwiane na ilustracji. Egzotyka wrażeń, z jakimi kojarzy się spotkanie z alpakami ma w sobie niewysłowioną, kojącą moc, a dodawszy do tego aurę Małej Łąki, otrzymujemy przepis na idealny letni dzień, którego wspomnienie pozostaje na zawsze w dziecięcych serduszkach.

Podczas pierwszych lipcowych dni w Przystani Mikołaja towarzyszyły nam zwierzęta. Tuż po spotkaniu z psimi siostrzyczkami – Molly i Nelą, nadszedł czas na poznanie sześciu alpakowych dżentelmenów. Jadąc do Małej Łąki, spodziewaliśmy się, że spotkamy urocze istotki o okrągłych pyszczkach, maleńkich uszkach, przywodzących na myśl pluszową przytulankę. Przywitało nas aż… sześć alpak, których umaszczenie obejmowało skalę od mlecznej mieli sierści Mańka, brązy palonego cukru u Diego, Lolka i Felka, aż do orzechowych tonacji Sherlocka i beżu Niko. Sześciu wspaniałych okazało się znakomitymi lekarzami duszy.

Alpakoterapia, u Brytyjczyków wprowadzona przed ponad czterema dekadami, w naszym kraju dopiero zaczyna się rozwijać. Pobyt w zagrodzie na Małej Łące stanowić może najdobitniejszy i najbardziej wymowny dowód na terapeutyczną skuteczność spotkań z kuzynkami lam. Podczas zajęć Dzieci nauczyły się, jak odróżnić alpaki od innych wielbłądowatych, poznały codzienne zwyczaje zwierzątek oraz ich potrzeby i odpowiedzialność opieki nad nimi, a także nauczyły się przygotowywać je do spaceru. Pośród zaskakujących informacji na temat alpak ulokować można ich trzyczęściowy żołądek, a także potrójną – jak u piesków – powiekę, a także mięciusieńkie (sprawdziliśmy) poduszeczki pod stopami. Szóstka alpak z Małej Łąki ze swym przyjaznym nastawieniem, śmiałością i otwartością sprawiła, że Uczestnicy zajęć również wydawali się być cudownie odprężeni, oderwani od codziennych trosk, rozmarzeni, a zarazem przekonaniu o tym, że cel ich dążeń wcale nie jest nieosiągalny. Wręcz przeciwnie – mając u boku tak delikatne, a jednocześnie pomocne zwierzątko, Dzieci czują się silniejsze, wzrasta ich pewność siebie oraz wiara we własne możliwości. To zaledwie mała część rezultatów, jakie pomaga osiągać alpakoterapia. Kolejnymi są: potęgowanie empatii oraz nauka szacunku wobec zwierząt, wzmacnianie umiejętności komunikacyjnych, nawiązywania i budowania więzi, uśmierzanie lęków.

Dzieci, instruowane przez Panią Terapeutkę, karmiły alpaki przysmakami, wylegując się wygodnie na leżaczku. Wielką radość wzbudził fakt, że alpakowy rarytas – marchewka – jest również ulubionym smakołykiem wielu Dzieci, a po wizycie u Alpak z Małej Łąki stanie się z pewnością ulubioną smaczną przekąską wszystkich Przyjaciół z naszej bibliotecznej Przystani Świętego Mikołaja.

Alpaki nie były jedynymi zwierzątkami, jakie spotkaliśmy. W gościnnym, urzekającym sielską atmosferą zaciszu Małej Łąki spotkaliśmy również potulne króliczki. Dzieci mogły napawać się pełnią urody lata, odpoczywając po długim i pracowitym – często podwójnym ze względu na naukę zdalną – roku szkolnym.

Radośnie dziękujemy Alpakom z Małej Łąki za wspaniały, niezapomniany czas, tak fantastyczny, że wręcz wydaje się snem. Szczególne wyrazy wdzięczności składamy naszym Dobrym Duchom z Fundacji Świętego Mikołaja za możliwość śnienia tak bajecznych snów na jawie.

Projekt współfinansowany przez Fundację Świętego Mikołaja w ramach programu Przystań św. Mikołaja.