DKK Małego Czytelnika – Marta Kisiel „Małe Licho i tajemnica Niebożątka”

Coraz dłuższe listopadowe wieczory osnuwa nieprzenikniona mgła tajemnic, tęsknoty za ciepłymi uściskami słońca oraz smutku. Ciemność, spowijająca świat zbyt prędko sprawia, że jedyne na co mamy ochotę, to zaszyć się w kąciku z książką i czytać, sącząc gorącą czekoladę lub herbatę. Znacie paradoks chłodnej jesiennej aury? Wyjątkowo sprzyja ona opowieściom z dreszczykiem, prawda? Czy Wy także jesienią instynktownie sięgacie po opowieści, budzące strach i zasiewające ziarno niepokoju? My także! Dlatego właśnie wraz z naszymi najmłodszymi dyskutantami będziemy próbowali rozwikłać sekret, podany nam w formie niekonwencjonalnej współczesnej baśni, sięgającej nawet po Goethowskiego „Króla Olch” przez Martę Kisiel, mistrzynię kreowania zachwycających i intrygujących mozaikowych światów. „Małe Licho i tajemnica Niebożątka” połyskuje cudownym splotem rzeczywistości i fantastyki. Czy stado różowych królików kicających po salonie to dobra wróżba? Czy anioł może mieć alergię na własne pióra? Czy widma żołnierzy są bardziej przerażające niż dzieci? Odpowiedzi na te pytania oraz mnóstwo innych z pewnością poznamy podczas następnego spotkania DKK Małego Czytelnika, które odbędzie się 25 listopada o godz. 16.00 w Bibliolandii. Strefie Dzieci.

„Małe Licho i Tajemnica Niebożątka” od pierwszych słów wręcza wyobraźni całą talię kart, malowanych jaskrawymi, połyskliwymi barwami, wzajemnie na siebie oddziałującymi. Ujrzymy na nich całą galerię osobliwości, ponieważ karty opowieści są gęsto zapełnione niesamowitymi postaciami – począwszy od aniołka i chłopca, który dotychczas spędza całe dnie na beztroskiej zabawie, poprzez niezwykłe zwierzęta i dosyć ekscentrycznych gości, znajdujących w domu Bożka chwilową przystań aż do rodziny głównego bohatera. Książka natychmiast intryguje i nie pozwala o sobie zapomnieć, z miejsca zapraszając do poznania tytułowych bohaterów: Licho – pełne uroku i naiwności, bezbrzeżnie troskliwe i dzielące się dobrocią Anielątko oraz Niebożątko, chłopca, który musi stawić czoła pierwszej poważnej zmianie, całkowicie przeobrażającej jego dotychczasową rzeczywistość. W swojej książce Marta Kisiel z wirtuozerią i finezją bawi się językiem polskim, udowadniając jego niebywałą giętkość, nośność oraz podatność na nieustanne poszerzanie spektrum słów, nagle zderzanych w neologizmach. Dzieci uwielbiają zabawy słowem, otwarte na nagle uruchamiane sensy z pewnością znajdą tu mnóstwo własnych pomysłów, a także potraktują koncepty autorki jako trampolinę dla własnej fantazji. Jednak nasza lektura urzeka nie tylko wyjątkowym językiem. Całość aż skrzy od poczucia humoru, momentami wisielczego, momentami absurdalnego, lecz wzmacniającego przesłanie książki, którym jest piękno akceptacji – zasłużonej niezależnie od tego, kim jesteśmy. Wychowywany pod kloszem opiekuńczości chłopiec, rozkoszujący się migotliwym wnętrzem leciutkiej bańki troski, nagle zostaje wtrącony w obcą mu rzeczywistość – codzienność szkoły, co wiąże się z olbrzymim wstrząsem. Żaden z nowych kolegów nie jest bowiem gotowy na zderzenie z istotą tak różną od tego, co znają. Dla obydwu stron nagłe poznanie stanowi prawdziwy szok, a dodawszy to tego wielki sekret, skrywany przez Bożka, otrzymujemy ciężkie dla małego chłopca brzemię.

Przygody Bożka oraz strzegącego go Licha uczą tolerancji oraz afirmacji siebie, a także wskazują na istotność naszej odmienności. Dziwność i inność może wznosić się wysoko ponad szczyty, jeżeli tylko nie będziemy podcinać skrzydeł marzycielom i idealistom.

„Małe Licho i tajemnica Niebożątka” bez wątpienia okaże się magiczną lekturą, niosąc w sobie naukę dla dużych i małych czytelników, podsuwając im pomysły, jak radzić sobie w relacjach, jak sytuować siebie wobec często nieprzyjaznego świata? A dodatkowo, jak zrozumieć, że często antypatie i złośliwość biorą swe źródło w niepokoju i strachu przed czymś nowym, obcym? Książeczka wzruszająca, momentami przerażająca, lecz niewątpliwie ważna, jako jedna z pozycji, pozwalająca identyfikować i ujarzmiać emocje będzie nam towarzyszyć już za niespełna tydzień.