Z Przystani Świętego Mikołaja do Królestwa Skarbnika
W oczach nas – współczesnych – wszechobecna sól uznawana jest za pewnik. Domagamy się niej w potrawach, bez opamiętania wysypujemy tonami zimą na drogi… Jednak jeszcze kilkaset lat temu uznawano ją za najcenniejszy z klejnotów i walutę, w której wypłacano żołd rzymskim legionistom, a tybetańskie mennice traktowały ja jak szlachetny kruszec. 15 maja 2024 r. z naszej Przystani Świętego Mikołaja wyruszyliśmy do Kopalni Soli w Bochni, by poznać fascynujące prapoczątki wydobycia „białego złota”, dowiedzieć się, czym są studnie solankowe, poznać techniki wydobycia, spotkać polskich monarchów i książęta, a także podsłuchać rozmowy genueńskich kupców. Pobyt w najstarszej z polskich kopalni soli okazał się dla nas podróżą w głąb ziemi i czasów, a także umożliwił przeniesienie wprost do legendy, ponieważ naszym gospodarzem był Skarbnik – czujny strażnik i zarazem wielkoduszny władca podziemi. Jowialny, uśmiechnięty, choć może na pierwszy rzut oka srogi, duch opiekuńczy, przybierający postać starca o mlecznobiałej brodzie i gęstej grzywie białych włosów kojarzył się nam z naszym Przyjacielem – Świętym Mikołajem, któremu zawdzięczamy tak wiele z naszych dziecięcych zachwytów. Zafascynowani przemierzaliśmy wyrobiska górnicze, a nasz zachwyt, zaciekawienie oraz podziw potęgował się z każdym krokiem. O ile w feudalnej Europie sól stanowi synonim władzy, o tyle dla nas – sól kojarzyć się będzie już zawsze z radością spędzanych wspólnie chwil i nadzwyczajnych odkryć.
Naszą wyprawę w głąb ziemi rozpoczęliśmy od zjazdu górniczą kolejką, która zabrała nas aż 200 metrów pod ziemię. Czując się, jak Verne’owscy bohaterowie, baliśmy się, a zarazem wiedzieliśmy, iż to drżenie oznacza zapowiedź niesamowitych przygód. Intuicja nas nie zawiodła, a głód wrażeń podsycały nadzwyczajne opowieści Pani Przewodniczki, imponującej nam nie tylko wiedzą, lecz również doświadczeniem i odwagą. Z kolei roztaczane przez nią, pełne szczegółów i malarskiej wręcz precyzji historie wzbogacały projekcje multimedialne. Wędrując po solnych korytarzach, czuliśmy się jak wyjątkowi goście i uczniowie górniczej braci. Winda nie była jedynym wehikułem, którym tego dnia odbyliśmy przejażdżkę. Pani Przewodnik zaprosiła nas do kolejki o znajomo brzmiącym imieniu „Kuba”. Jak się okazało, kolejka otrzymała imię, mające upamiętnić ostatniego konika, dzielnie i wiernie pracującego w kopalni. Wprowadziło to Dzieci w arkana pracy górników, zuszonych każdego dnia wykazywać się niezrównanym hartem ducha, odwagą, pomysłowością, wytrwałością i pracowitością, a jednocześnie – lojalnością i ofiarnością. Ich towarzyszami były konie, których praca nie polegała jedynie na dźwiganiu ciężaru „białego złota”.
Jeżeli dotychczas trudno było nam sobie wyobrazić pracę pod ziemią, a pochodzenie soli stanowiło abstrakcyjną zagadkę, teraz każde z Dzieci wie już, że zawdzięczano ją wytężonej pracy ludzi i zwierząt. Dziś jest nieco inaczej, a o tych przeobrażeniach dowiadywaliśmy się na kolejnych etapach naszej wędrówki. Poznaliśmy najodleglejsze dzieje Kopalni Soli w Bochni, legendę o szczodrej świętej Kindze i jej pierścieniu w kopalni Marumuresz, zagraliśmy w koszykówkę na boisku, powstałym w miejsce wyrobiska, podziwialiśmy surowość i jednoczesną łaskawość ziemi, przyjmującej przez niemal 800 lat kolejne pokolenia górników i powierzających im swój najkosztowniejszy skarb.
Droga, jak się okazało, wiodła wprost do samego serca Królestwa Skarbnika. Nasza Przewodniczka zdradziła nam sekret, iż mieliśmy wielkie szczęście, ponieważ – choć wielu próbowało – tylko nieliczni szczęśliwcy dostąpili zaszczytu audiencji u ducha opiekuńczego kopalni. Strażnik uraczył nas arcyciekawymi opowieściami, a następnie podarował każdemu z Dzieci bezcenny skarb – woreczek soli.
Bez obaw o patos, znając już złożone dzieje soli, możemy powiedzieć – Dzieci są solą naszej ziemi. Solą, która paradoksalnie osładza nam codzienność, wzbogaca ją, czyni ją pełnią Piękna. Dziękujemy radośnie Fundacji Świętego Mikołaja za niezwykłą podróż, podczas której poznaliśmy nieoczywosta drogocenność rzeczy przeoczanych.
Projekt współfinansowany przez Fundację Świętego Mikołaja
w ramach programu Przystań św. Mikołaja.