Wielkanoc u Boryny – dawne tradycje i zwyczaje wielkanocne

W dniach 7, 8 i 11 kwietnia Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Dębicy zorganizowała wyjątkowe, przedświąteczne spotkania z seniorami, poświęcone dawnym tradycjom i obrzędom wielkanocnym. Z radością odwiedziliśmy seniorów z Domu Dziennego Pobytu „Dom Seniora” przy ul. Rzeszowskiej, Ośrodka Wsparcia Dziennego „Senior+” oraz podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy przy ul. Mościckiego w Dębicy. Serdecznie dziękujemy za zaproszenie, ciepłe przyjęcie i możliwość wspólnego przeżywania tego wyjątkowego czasu.

Wielkanoc to jedno z najważniejszych świąt w polskiej kulturze – głęboko zakorzenione w wierzeniach, tradycjach ludowych i rytmie przyrody. Choć wiele dawnych zwyczajów z biegiem lat uległo zapomnieniu, część z nich wciąż jest żywa, nawet jeśli w nieco zmienionej formie. W tym roku przyjrzeliśmy się im przez pryzmat literatury, a dokładnie powieści „Chłopi” Władysława Reymonta, której fragmenty towarzyszyły naszym rozmowom.

Rok 2025 został ustanowiony Rokiem Władysława Stanisława Reymonta – w związku z przypadającą 5 grudnia setną rocznicą śmierci pisarza. To doskonała okazja, by przypomnieć sobie, jak wyglądały przygotowania do Świąt Wielkanocnych w Lipcach – wiosce opisanej w powieści.

Z opowieści Reymonta wyłania się obraz świąt obchodzonych z wielką starannością i głębokim szacunkiem dla tradycji. Mieszkańcy Lipiec uczestniczyli w uroczystych procesjach z własnoręcznie przygotowanymi palmami, a Niedzieli Palmowej towarzyszyły także inne, dziś już rzadko spotykane zwyczaje, jak choćby wożenie figurki Chrystusa na osiołku (tzw. „Jezusek Palmowy”) czy pucheroki – chłopcy w barwnych czapach recytujący wierszyki.

Wielki Post obchodzono bardzo surowo – rezygnując z mięsa, nabiału, tłuszczów, a nawet cukru. Posiłki były skromne – żur i śledzie gościły niemal codziennie na stołach. Pisanki przygotowywały w Wielki Piątek kobiety – młodsze i starsze – nadając im wyjątkowy, symboliczny charakter.

W Wielką Sobotę atmosfera w Lipcach stawała się radosna – kończył się post, a wieś przygotowywała się do świąt. Reymont barwnie opisuje pochówek żuru i śledzia – hałaśliwą zabawę, w której młodzież symbolicznie żegnała się z postem, wylewając resztki żuru i wieszając śledzia na drzewie. Gospodynie sprzątały domy, bieliły ściany wapnem, a podwórza posypywano żółtym piaskiem, by wszystko wyglądało schludnie i odświętnie. Pokarmy święcono w domach najzamożniejszych gospodarzy – tam gromadziła się cała okolica.

W poranek wielkanocny cała społeczność brała udział w procesji rezurekcyjnej, a Poniedziałek Wielkanocny upływał pod znakiem śmiechu, psot i tradycyjnego śmigusa-dyngusa.

Nasze biblioteczne spotkania stały się nie tylko okazją do przywołania tych pięknych, niekiedy zapomnianych tradycji, ale również do wspólnego świętowania, rozmów i dzielenia się wspomnieniami. Dzięki ciepłej, rodzinnej atmosferze udało się stworzyć przestrzeń do międzypokoleniowej wymiany oraz refleksji nad tym, jak kiedyś wyglądało wielkanocne świętowanie.