Sensacje na wakacje – nowości dla dorosłych
Na czas lipcowych upałów Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Dębicy przychodzi Czytelnikom z niekonwencjonalną propozycją. Serdecznie zachęcamy do zapoznania się z przygotowanymi przez nas lekturami, pośród których przeważają historie mrożące krew w żyłach. Ich karty pulsują tajemnicą, której rozwikłanie od pierwszej strony staje się naszym priorytetem. Ale nie tylko… Pojawią się również motywy powrotów i ucieczek, a także dawka solidnej wiedzy o nas samych. Miłośnicy literatury mogą śmiało wybierać pośród ekscytujących i idealnych na letnie zaczytanie w książkowych nowościach. Absolutnie, żadna z nich już nie może dłużej grzać miejsca na półce. Ciekawi jesteście, jakie sensacje na wakacje przygotowaliśmy?
Serce Czytelnika, nawet tego o stalowych nerwach, niewątpliwie zlodowacieje podczas lektury dwóch pozycji Remigiusza Mroza. Już samo nazwisko zobowiązuje, więc możemy spodziewać się historii mrocznych, wciągających i zaprawionych chłodem. „Ekstremista” prowadzi nas do rodzinnego miasta autora. Tu, w Opolu, znany już koneserom gatunku Gerard Edling powraca, a za nim snują się demony przeszłości. Były prokurator wrzucony zostaje w wir wydarzeń, by rozwikłać zagadkę tajemniczego zniknięcia niedoszłej maturzystki. Po dziewczynie pozostaje jedynie karta tarota, cichy symbol sprawiedliwości. Jakiej sprawiedliwości? – chciałoby się powiedzieć. Czy milczenie stanowi rezultat niewiedzy, czy też rozmyślnego przemilczenia? Tego chce się dowiedzieć błyskotliwa dziennikarka, tropem karty docierająca do byłego prokuratora.
Z kolei „Szepty spoza nicości” dopowiadają dalsze losy Seweryna Zaorskiego. Naiwną nadzieję patomorfologa na domknięcie koszmarnego etapu zdruzgocze zbrodnia. Historia Zaorskiego i Burzy stanowi elektryzujące przemieszanie wątków erotyczno-miłosnych z sensacyjno-kryminalnymi, przy czym autor porusza tu również kwestię neonazizmu.
Zniweczone plany pojawią się także w książce królowej polskiego kryminału, Katarzyny Bondy, pt. „Nikt nie musi wiedzieć”. Nikt nie musi, ale chcielibyśmy, prawda? Z tak podrażnioną ciekawością spotykamy się z Hubertem Meyerem, trzymając w dłoniach klasyczny kryminału, lekkiego, pozbawiony zbytecznych dłużyzn. Plany urlopowe profilera niweczy tyleż niespodziewana, co niechciana wizyta starych przyjaciół. Na to nawarstwia się prośba byłej partnerki, również – jakżeby inaczej – o pomoc. Brak zbytecznych opisów kondensuje formę powieści , a sama autorka zręcznie wplata tu tak bliskie nam wątki pandemiczne.
„Strażnik” to opowieść współtworzona przez braci – Andrew i Lee Child’ów. Budzący sympatię i ucieleśniający współczesnego rycerza albo Jamesa Bonda, Jack Reacher wraca na scenę, by wyjaśnić zagadkę cyber-ataku, paraliżującego małe miasteczko. Kurtuazja i poczucie sprawiedliwości nie pozwolą mu pozostawić bez wsparcia nieszczęsnego Rusty’ego, miejscowego informatyka, narażonego na zlinczowanie przez mieszkańców.
O ile jednak powyższe propozycje prezentują losy protagonistów sympatycznych, o tyle powieść Wojciecha Chmielarza pt. „Wilkołak” to konsekwentnie budowany portret bohatera, który może zrazić. Detektyw Dawid Wolski stanowi konglomerat najgorszych męskich wad. Wieczny chłopiec, obcesowy i bezkompromisowy kontestator mierzy się jednak z wewnętrznymi demonami utraconej miłości i niezaleczonych ran. „Wilkołak” wirtuozersko równoważy w sobie dosadność sensacyjnej intrygi z dopracowaną warstwą psychologiczną, stanowiąc ekspresyjne zespolenie narracji momentami kameralnej i brutalnej. Opowieść o upokorzeniu i upodleniu, symbolice ucieczek przed światem i samym sobą oraz bolesny bilans traum, spowodowanych utratą już na łonie rodziny jest naturalna, lecz nieprzewidywalna.
Pozycją równie zagęszczoną w kwestii ładunku emocjonalnego, a nawet grożącą kontuzją emocjonalną jest „Dziennik śmierci” autorstwa Chrisa Cartera. Powieść utrzymana w stylu surowym, operująca drastycznością scen i w dużej mierze oparta na dialogach jest sposobem przepracowywania traumy samego autora. Otrzymujemy mroczną opowieść o złodziejce, której profesja oraz pragnienie odwetu na pewnym gburze, sprowadzającymi śmiertelne niebezpieczeństwo. Czytelnik otrzymuje triadę: dziewczynę diabelnie inteligentną, acz lekkomyślną, śledczych i mordercę o wyrafinowanych metodach, zrodzonych w wynaturzonym mózgu, a trójca porusza się na nici napiętej logiki, nieustających pytaniach i uwiarygodniającym zakotwiczeniu w realiach.
Odchodząc od ponurych, niekiedy drastycznych rozgrywek i wibrujących zagadkami powieści przenosimy się do świata Achai. Andrzej Ziemiański podsuwa nam trzynasty już tom serii, pt. „Virion, szermierz natchniony. Zamek”. Nie sposób się oprzeć, tym bardziej, że niedoszły straceniec, Virion, powraca w nimbie respektu, przynależnemu bohaterowi. Jednak mąż brzemiennej upiorzycy nie ma czasu na odpoczynek, ponieważ Zamek Lucan drży w posadach od szeptów szpiegów i spiskowców. To niewątpliwie pozycja nie dająca czasu na głębszy oddech, łącząca w sobie walory fantasy z rozmachem prędkiej powieści awanturniczej, doprawionej historycznością.
Wielbicielom powieści nieoczywistych, z leciutką doza realizmu magicznego przedstawiamy „Córkę Fortuny” autorstwa Isabel Allende. Dzięki autorce poznajemy Elizę, pozostającą na styku protestanckiego pragmatyzmu i indiańskich rytuałów, odnajdującą własną tożsamość i dojrzewającą do wolności. To literacka podróż do XIX-wiecznego multikulturowego rozdarcia, trwającego aż do dziś, bowiem przemierzając Chile, Cesarstwo Chińskie i Kalifornię spalaną gorączką złota dostrzegamy, że w gruncie rzeczy do dziś niewiele się zmieniło. Nadal strąca się na peryferia narody bezprawnie podbijane, je obarczając winą za wszelkie zło, nadal potrzeba niezależności pozostaje bezlitośnie krępowana.
Stąd niedaleko już do konstatacji przedstawionych przez brytyjskiego dokumentalistę, dziennikarza i pasjonata nauki, Davida Attenborough. Jego książka pt. „Życie na naszej planecie” stanowi dramatyczny portret człowieka – winowajcy – w obliczu Natury. Autor pyta nas z właściwą sobie wnikliwością, jakie my – ludzie – mamy szanse w starciu z własnymi autodestrukcyjnymi zapędami? Siłą tej propozycji jest niewątpliwe niekwestionowany autorytet wybitnego badacza, świadka skoku cywilizacyjnego, ukazującego nam unicestwianą przez nas samych bioróżnorodność i uparte dążenie do samozagłady. Czytelnik nie pozostanie obojętny po lekturze tej książki, z mnóstwem pytań, na czoło których wyzuwa się to o odpowiedzialność za dzieło zniszczenia i odbudowy.
Ostatnią z propozycji jest najnowsza, domykająca cykl publikacji „Alianci. Opowieści niepoprawne politycznie” Piotra Zychowicza. Uznana za najlepszą z części, ma zdemaskować i zrekapitulować nasze postrzeganie wojny jako czarno-białej areny zmagań. Autor, którego tezy polaryzują dyskutantów, zestawia różnorodne materiały, nierzadko pogłębiając i rozbudowując już te istniejące o własną perspektywę – punkt widzenia badacza przeciwstawiającego się powszechnym przeświadczeniom. Choć niekiedy jego oskarżenia przesuwają punkt ciężkości nieco niesłusznie i poniewczasie na przemilczenia, które dawno już zweryfikowano, warto zwrócić uwagę na tom poświęcony kolejnemu z państw, kształtujących współczesność.
Oto już wszystkie nowości zasilające biblioteczne półki, dobrane w trosce o letnie czytelnicze orzeźwienie. Jak widać, jest intrygująco, przejmująco, wzruszająco i nieco filozoficznie.