Dostrzec więcej. Spotkanie z Jarosławem Kretem w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Dębicy

Jeżeli ośmielimy się zapytać kogoś o największe marzenia, usłyszymy w odpowiedzi – podróże. Rzeczywiście świat nęci, tajemnice obcych kultur kuszą i fascynują. Jednak bardzo często podróże mogą być… skutkiem ubocznym tęsknoty – tęsknoty za światłem, pieszczotami słońca, błogim ciepłem rozlewającym się po skórze i wpływającym do wyziębionego serca. Tak właśnie było w przypadku Pana Jarosława Kreta – Gościa naszej biblioteki, który wbrew temu, co może się wydawać, wyruszył w świat opanowany niezwykłą idée fixe: pragnieniem rozgrzania się. Do podróży nie napędzało go romantyczne urzeczenie światem chłoniętym z kart awanturniczych powieści, nie uległ też bogactwu konkwistadorskich podbojów, lecz poddał się instynktowi poszukiwania tego, czego brak najbardziej mu doskwierał. 9 maja 2023 r. odbyliśmy kolejną podróż w ramach cyklu „Wędrówki po świecie z dębicką biblioteką” – tym razem pod przewodnictwem niedoścignionego w swej elokwencji i emanującego promiennością afirmacji życia gawędziarza. Pan Jarosław Kret szczodrze dzielił się swoimi doświadczeniami, zaplanował dla nas bezcenną wycieczkę po Egipcie, jakiego nigdy nie poznamy, podążając uparcie koleinami turystycznych szlaków. Zabierając nas do swoich kolejnych domów, ukochanych miejsc na świecie, odczarowywał iluzoryczne obrazy kultur okrzepłych w stereotypowym postrzeganiu. Wspaniałe, inspirujące spotkanie mogłoby nie mieć końca, tak potoczyście płynęły kolejne rozdziały niesamowitych, a przecież prawdziwych opowieści, otwierających serca i umysły, a także ośmielających do doświadczania w pełni.

Bardzo często wydaje nam się, że to, co godne podziwu, a czasem i pozazdroszczenia wynika albo ze szczęśliwego splotu okoliczności, albo z przywileju wychowania w cieplarnianej atmosferze. Czasem skłaniamy się ku błędnej teorii, że baśń cudzego życia zawsze płynęła potoczyście, a jej bohaterowie nie musieli mierzyć się z przeciwnościami. Pan Jarosław Kret, dzieląc się z publicznością szczerą historią swoich poszukiwań, nie ukrywał, że do jego marzeń nigdy nie należało zdobywanie świata. Zresztą, jak dodaje, prawdziwe marzenia nie polegają na realizowaniu aspiracji swoich rodziców i już z pewnością nie są czymś przemijającym. Wręcz przeciwnie, dla mężczyzny, który w dzieciństwie spoglądał na świat przez dwa okna – bibliotekę publiczną oraz programy podróżnicze – największym i decydującym pragnieniem było odnalezienie takiej rzeczywistości, w której nie trzeba permanentnie poszukiwać źródła ciepła, w momencie, gdy codzienność zagarnia w swoje szaro-zimne szpony. Pan Jarosław rozpoczął więc snucie swej wielowątkowej opowieści od wyjawienia praprzyczyny swojej podróży i ewoluujących zamiłowań, których ścieżki wiodły od filologii klasycznej, poprzez egiptologię, aż po głębokie umiłowanie kultury indyjskiej i odkrywanie kolejnych własnych miejsc na Ziemi.

Pan Jarosław hojnie dzielił się z nami reminiscencjami swoich podróży, odmalowując własne przeżycia w sposób niezwykle sugestywny. Dzięki plastycznej, wrażeniowej narracji mogliśmy poczuć na skórze tchnienia pustynnego wiatru, przerazić się kilkutysięcznym stadem wielbłądów na targu, dotknąć zaklętego w skałę lasu sprzed eonów, wsłuchać się w szept koptyjskich modlitw, a także zadziwić się znajomym wszak smakiem z pozoru egzotycznych potraw. Tak, bowiem nasz przewodnik, wskazywał na istotność sztuki kuchennej, jako uniwersalnego kodu językowego, chętnie migrującego i readaptowanego na stoły kolejnych narodów. Dzięki opowieściom, sowicie okraszonym przezabawnymi anegdotami i historiami o zabarwieniu mocno osobistym, a tym samym – jeszcze cenniejszym – odkrywaliśmy upajające bogactwo świata zbyt często ocenianego jedynie powierzchownie. Precyzja i plastyczność, postulat zobaczenia wszystkiego dla wyrobienia sobie własnej opinii, bez naleciałości cudzych sądów oraz nakreślanie jak najszerszej perspektywy umożliwia odkrycie rzeczywistości innej, lecz równie istotnej oraz dostrzeżenie waloru multikulturowości, czyniącej świat pełnym. Otwartość, gotowość do objaśniania kolejnych warstw nieznanych dotychczas kultur bez waloryzacji, lecz ze skupieniem się na kierujących nimi mechanizmami, wyrozumiałość oraz akceptacja, według Pana Jarosława nie tylko umożliwiają nam ubogacanie zasobów intelektualnych, ale stwarzają szansę przekazywania zdobytej wiedzy dalej. Na tym opiera się cud podróży rozumianej nie jako łapczywe gromadzenie silnych bodźców i prowokowanych zachwytów, lecz jako przyjmowanie rzeczywistości taką, jaką jest – prawdziwą.

Trójdzielne spotkanie, obejmujące rozmowę z naszym Gościem, długie opowieści, pytania oraz prezentację z pewnością pozostawią w nas trwały ślad, pogłębiający naszą percepcję i pomagający mierzyć się z mistyfikacjami oaz ograniczeniami schematów, wiążących nas na co dzień. Niezmiernie wdzięczni za roztapianie tkwiących w nas, często cudzych, niezweryfikowanych przeświadczeń, podróż wspaniałą i otwierającą na przyjmowanie świata w pełni jego obfitości, niekoniecznie w kategoriach superlatywu, dziękujemy Panu Jarosławowi. Tak celebrowany Dzień Bibliotekarza to spełnione marzenie nasze i naszych Czytelników, prowadzące nas ku kolejnym wspaniałym pragnieniom.

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury Program Partnerstwo dla książki