DKK Małego Czytelnika – Marcin Pałasz „Elf i pierwsza gwiazdka”
Część naszych Najmłodszych Czytelników zapewne zna już Elfa, wielkouchego psiaka o ogromnym sercu oraz wyostrzonym węchu i intuicji. Piąta już z serii przygód Elfa książeczka będzie przedmiotem kolejnego spotkania DKK Małego Czytelnika, które odbędzie się w najbliższy piątek, 24 czerwca o godz. 16.00 w Bibliolandii. Przygarnięty ze schroniska czworonożny rozrabiaka zjednał sobie sympatię wielu Czytelników, zarówno dużych, jak i małych swoim temperamentem. Jednak jego właściciele – Duży i Młody, ojciec i syn to postacie, które trudno zapomnieć i trudno oderwać się od ich pędzących w szaleńczym tempie przekomicznych perypetii, a tych nie brakuje. Trio bohaterów ma bowiem szczególną skłonność do wpadania w tarapaty, z których z gracją i wyczuciem wyprowadza ich sam Elf. „Elf i pierwsza gwiazdka” Marcina Pałasza to publikacja o mocy więzów rodzinnych, wadze wzajemnego szacunku, zaufaniu i akceptacji, a także bezgranicznej miłości wobec zwierząt. Jej atutami niewątpliwie jest iskrzący racjonalizmem humor, potoczystość akcji oraz pogodna mądrość.
Czytelnicy często i chętnie sięgający po serie wydawnicze wiedzą, że przyjaźnie z bohaterami częstokroć są trwałe i ubogacające. Nie inaczej sprawa ma się z Elfem, Dużym i Młodym, których nie sposób nie polubić i pędzić wraz z nimi na złamanie karku przez przygody. Dynamiczna akcja powoduje, że stron ubywa niepostrzeżenie, a my zostajemy z brzuchami bolącymi od śmiechu oraz wdzięcznością za wspólnie spędzony czas. Zresztą, czas przeznaczony na książki Marcina Pałasza należy do doskonale spożytkowanych. Autor zaprasza nas do świata częściowo nam znanego, jednak nietuzinkowy humor, błyskotliwość, szczerość oraz umiejętność spiętrzania zabawnych sytuacji, zbalansowanych odpowiednią dawką życiowej wiedzy, sprawia, że zaczynamy spoglądać na rzeczywistość zupełnie inaczej.
W „Elfie i pierwszej gwiazdce” narracja przeprowadzana jest dwutorowo. Część wydarzeń poznajemy z punktu widzenia Dużego, część oglądamy oczyma Elfa i właśnie dopuszczenie psiaka do głosu sprawia, że Czytelnik ma okazję zastanowić się, jak nas widzą nasi ulubieńcy oraz jak absurdalnie niekiedy postępujemy my – ludzie. Nasze męskie trio porywa nas w samo epicentrum przedświątecznej krzątaniny, jednak nie Boże Narodzenie jest w naszej lekturze kluczowe. Stanowi ono raczej pretekst ku zwróceniu uwagi na istotne wartości, do jakich należą: wzajemna akceptacja, życzliwość i zrozumienie oraz otwartość. Co więcej, rozumiejąca miłość nie obejmuje jedynie ludzi, lecz również zwierzęta. Elf przypomina nam własne psiaki, a tym, którzy nie mają zwierzaków może w jakiś sposób wynagrodzić ich brak. On i jego siostrzyczka, Erka oraz inne pieski, występujące w książce, otaczane są czułą opieką, zapewnione mają ciepłe schronienie oraz pełne brzuszki, a do tego mogą liczyć na pieszczoty.
Godny sensacyjnej powieści, zapierający dech w piersiach, pęd akcji równoważą punkty oddechu, pozostawiające nam czas na przemyślenia. Śmiech aż do łez łączy się ze zwróceniem uwagi na istotność ludzi, którzy nas otaczają i przełomowe, jednoczące nas momenty. Przygody przebojowych bohaterów udowadniają, że piękno więzi międzyludzkich może zniszczyć jedynie hipokryzja, złość oraz wściekłość. Nie zabraknie także nieco pikantnej zagadki. Kim bowiem jest Tjara, towarzyszka wuja Stefana?
Opowieści towarzyszą ilustracje w stylistyce kolażu, autorstwa Kasi Kołodziej, łączące rysunki z fotografiami Elfika, dzięki czemu możemy jeszcze bardziej wniknąć do poznawanego świata.
Ujmująco pozytywna, rozbrajająco zabawna a do tego mądra – taka jest nasza kolejna lektura, wrażeniami z której podzielimy się już w najbliższy piątek.