40. rocznica stanu wojennego w Polsce – wartość pamięci
Dziś mija dokładnie 40 lat od dnia, który wielu z nas pamięta ze wszystkimi szczegółami. Zapewne zaskakuje nas, jak precyzyjnie potrafimy odtworzyć 13 grudnia 1981 r. Parę chwil po 6.00 dowiedzieliśmy się, że nocą zapadła łamiąca konstytucję decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego. Obronę reżimu komunistycznego dziś postrzega się za oczywistą bratobójczą zdradę, wywołaną impasem. Nic nie usprawiedliwia ciosu wymierzonego bezpośrednio w społeczeństwo. Przez kraj przetoczyła się fala aresztowań działaczy opozycyjnych. Zawieszono elementarne prawa i swobody obywatelskie, m.in. wprowadzając godzinę milicyjną i konieczność posiadania przepustki na wyjazdy, ocenzurowano korespondencję, ucichły telefony i rozgłośnie radiowe. Nieskończona lista środków opresyjnych i represyjnych spowodowała natychmiastową reakcję: manifestacje, protesty, brutalnie zresztą pacyfikowane. I tak przez 586 dni… Jak minione lata zweryfikowały postrzeganie stanu wojennego? To bolesna rocznica, która nie stanowi okazji do radosnych celebracji, lecz raczej głębokiej zadumy i przypominania oraz przestrogi. Zaproponujemy Wam dziś książki dla tych, którzy stan wojenny boleśnie przeżyli i tym, którzy nie mogą go pamiętać, lecz czują, że powinni poznać dokładnie historię swojej Ojczyzny oraz ofiarę życia i czasu tych, którzy mieli odwagę się przeciwstawić, nie bacząc na reperkusje.
Ci z nas, którzy byli wówczas dziećmi, zapamiętali dokładnie, że ich ukochane audycje – Teleranek, Załogę G i Białego Delfina Um zastąpiło zupełnie inne nagranie. W swoim wystąpieniu, gen. Jaruzelski, uderzając w tony samousprawiedliwienia, obwieszcza ukonstytuowanie się WRON-u oraz wprowadzenie stanu wyjątkowego. Książką, będącą niezwykłą baśnią o niezwykłej grudniowej nocy jest „Wroniec” Jacka Dukaja. Balansując na pograniczu jawy i snu w minimalistycznej opowieści, szukamy porwanej przez Wrońca rodziny Adasia. Aluzje są wyraźne, a książka odwołuje się do społecznych doświadczeń, opisanych z perspektywy chłopca. Szarość, przemoc, propaganda i indoktrynacja, zawoalowane, lecz poruszające, alegoryczne i intuicyjne obrazy uderzają w czułe struny Czytelnika, obnażając absurd i bestialstwo stanu wojennego. Jednocześnie zaszczepiają refleksję nad naszym doświadczeniem i tym, co zbudują na nim przyszłe generacje. O życiu codziennym ludzi wciągniętych w historię szczerze opowiadają bohaterowie reportaży zawartych w publikacji pt. „Dzień bez Teleranka. Jak się żyło w stanie wojennym”. Podróż, w którą zabiera nas Anna Mieszczanek, również ofiara represji w stanie wojenny, jest niebywale istotna i potrzebna.
Dla tych, którzy pragną zgłębić genezę oraz następstwa stanu wyjątkowego mamy pozycje monograficzne, skrupulatnie, dzień po dniu dokumentujące przełomowy czas w naszej historii. Należą do nich: „Stan wojenny w Polsce 1981-1983” pod red. Antoniego Dudka oraz „Stan wojenny w Warszawie i województwie stołecznym” Tadeusza Ruzikowskiego. Nie można pominąć „Wojny polsko-jaruzelskiej” Andrzeja Paczkowskiego, w której dzięki syntezie kilku, zdałoby się niemożliwych do pogodzenia, perspektyw: uczestnika i obserwatora wydarzeń, zaangażowanego opozycjonisty oraz historyka otrzymujemy wielogłosowy, logiczny wywód wsparty na solidnym fundamencie źródeł historycznych. Cieńszym, lecz esencjonalnym wydaniem będzie publikacja IPN pt. „Stan wojenny: spojrzenie po dwudziestu latach”, spajająca szerszy ogląd z naszą regionalną perspektywą, opatrzony dodatkowo zbiorem grafik stanu wojennego Marka Czarnoty. Warto nadmienić również o wartościowym, klasycznym już zresztą „Raporcie o stanie wojennym” Marka Nowakowskiego, będącym lekturą demaskującą mechanizmy działania zła, pojmowanego jako nękanie społeczeństwa przez aparat władzy w szeregu niejednokrotnie bardzo wyrafinowanych w swej perfidii metod.
Atmosfera grozy, eskalująca na przestrzeni kolejnych dni, wzmagana przez obecność wojskowych i milicyjnych patroli, militaryzację większości najważniejszych instytucji państwowych i zakładów pracy tym mocniej wzmagała poczucie zagrożenia i utraty wolności. Do form represji należało wcielanie działaczy opozycji oraz członków organizacji młodzieżowych do ludowego Wojska Polskiego, o czym opowiada książka „Inteligentna forma internowania”, której tytuł stanowi określenie samego gen. Jaruzelskiego. Areną walki stała się również sfera kulturalna i medialne manipulacje, dopuszczające się przeinaczeń oraz rażących fałszerstw. O skomplikowanej maszynerii, którą zręcznie posługiwali się cenzorzy oraz o zmaganiach z bezdusznym aparatem totalitaryzmu dziennikarzy, artystów oraz ludzi nauki, dowiemy się z publikacji takich, jak „Podziemne dziennikarstwo” Jana Olaszka oraz „Nadzorcy” pod red. Sebastiana Ligarskiego i Grzegorza Majchrzaka. W tym tonie pozostaje również „Cenzura wobec literatury polskiej w latach osiemdziesiątych XX wieku” Wiktora Gardeckiego.
Dla tych, którzy pragnęliby się dowiedzieć o formach oporu na terenach naszej Małej Ojczyzny mamy publikacje, portretujące działania opozycji tak na ziemiach Polski południowo-wschodniej, jak i Ziemi Dębickiej. Wśród tych publikacji lokują się: zbiór referatów „Od Ostatnich Leśnych do „Solidarności”, „Opór społeczny a władza w Polsce południowo-wschodniej 1980-1989” Dariusza Iwaneczki oraz „Solidarność na Ziemi Dębickiej” i „25 lat dębickiej „Solidarności”, dzięki którym możemy zgłębić wiedzę i zyskać świadomość na temat naszej przebogatej historii.
Na sam koniec zostawiliśmy książki autorstwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego, pozycje niełatwe, niewątpliwie polaryzujące i momentami u wielu budzące sprzeciw, jednak nieodzowne dla uzyskania pełnego obrazu. „Pod prąd: refleksje rocznicowe” oraz „Stan wojenny. Dlaczego…”, jak podkreśla sam autor, zostały napisane z „wewnętrznej potrzeby”. Częściowo mają charakter konfesyjny, wspomnieniowy. Warto po nie sięgnąć, jeżeli pragniemy odżegnać się od dykcji jednostronnej i poznania motywacji, skonstruowania możliwie głębokiego obrazu stanu wojennego.
Naturalnie, powyższe pozycje nie wyczerpują tematyki stanu wojennego, lecz mamy nadzieję, że będą dla Was dobrą bazą i jednocześnie motywacją do zapoznania się z tematem, który być może jawi się dziś jako wyeksploatowany, a przecież niezmiernie ważny, jako konstytuujący nas, współczesnych Polaków. Tego rodzaju okazje stanowią impuls, by głośno mówić o tych, których odwaga cywilna i moralność skłoniła do walki, niejednokrotnie słono okupionej.
Poniżej jeszcze literatura dla dociekliwych: