Witaminy do zaczytania – jesienne nowości dla najmłodszych

Dni, w których nawet słoneczko nie ma nastroju, a niebo zasnuwają coraz gęstsze i ociężałe deszczem, mysio szare chmury, nie muszą być nudne, a już z pewnością nie powinny nas zaganiać w ciemny róg smutku i rezygnacji. Otulmy się szybciutko puszystym kocykiem i zwijając się w kłębuszek, wtulmy w ramię kogoś Bliskiego. Pozwólmy – wyjątkowo – umościć się wygodnie figlarnym czworonogom na kanapie i czytajmy. A co? – zapytacie z oczyma błyszczącymi ciekawością. Dziś rozkładamy dla Was cały wielokolorowy wachlarz książek rozbrajających ciepłym humorem, bogato ilustrowane i poruszające książeczki prosto z Bibliolandii, a wszystkich utrzymanych w ciepłym kolorycie. Nie zabraknie kocio przekornego śmiechu i psotnych uciech. Będzie kojąca przytulność i mnóstwo uskrzydlającej empatii, przemieszanych z figlarnością i szczyptą nauki, oprószającej opowieści wciągające i uzmysławiające nam, że szczęście zaklęte jest w momencie.

Rozpoczynamy melodyjnie, od przezabawnej książki Grzegorza Kasdepke, mistrza pierwszorzędnych opowiastek, doskonałego obserwatora zręcznie podpatrującego codzienność. „Mruczando na trzy rodziny i jedną kamienicę” podejmuje z trzeźwością zdystansowanego i doświadczonego opiekuna swych właścicieli, nietypowy narrator, kot Dzbanek. Jego perspektywa, mocno nacechowana kocim, a więc niezależnym, filozoficznym tonem urzeka i rozbawia niezwykłymi spostrzeżeniami, trafnymi, a momentami – wdzięcznie niesfornymi. Czytelnicy spędzą cały rok z przesympatycznymi mieszkańcami kamienicy na Saskiej Kępie, ujętej w rytm świąt wpisany w cykl przyrody. Przyjrzą się także zmaganiom artystycznym Pana Grzegorza, bajkopisarza i Pana Mariana, niespełnionego aktora, wciąż czekającego na tę licującą z jego talentem, wzniosłą rolę. Swej ścieżki poszukują również dzieci – dziewięcioletnia Agatka, marząca o karierze perkusistki i Kacper, przyszły wirtuoz gitary. Jak pogodzić tak zmienne temperamenty? Jak wedle Dzbanka dzielą się i ludzie, i ptaki? Jak utrzymać harmonię w zbiorze tak różnorodnych charakterów? Podążajcie uważnie za Dzbankiem…

Doskonale wiecie, jak wielkim szokiem może być adopcja zwierzaka, zwłaszcza kota, posłusznego swej niesfornej naturze samotnika i niekiedy szalonym nieco instynktom. Tego uczy się Kasia i jej tata, bohaterowie arcyzabawnej serii komiksów „Kasia i jej kot”. Zmierzch sielankowego życia domowego następuje, gdy do ich domu wkracza Sushi, pupil nadzwyczajnie inteligentny, z nonszalancją nonkonformisty, zmuszający nowych właścicieli do dostosowania się do jego reguł gry. Sushi ma już za sobą aż osiem kocich żyć, uwielbia dokazywać, a rozbrykana Kasia wcale nie zostaje daleko w tyle w konkurencji na domowego łobuza. Komiksy o kocim wywrotowcu i jego małej właścicielce zniewalają dynamizmem, nowoczesnością i graficzną swadą, wspartą na przezabawnych scenariuszach. Poszczególne strony stanowią króciutkie, acz treściwe scenki, lekko kłujące pazurkami ironii, lecz z pogodnym humorem i żywiołowością ukazujące, jak radzić sobie z absurdami codzienności. „Kasia i jej kot” to seria obowiązkowa nie tylko dla kocich rodziców, ale dla każdego, kto tęskni za śmiechem aż do bólu brzucha – z gracją łącząca intensywność koloru z dowcipem i innowacyjnym podaniem.

Bardziej egzotycznym bohaterem, dzieci jest Szym Pansik, którego przygody opisują urocze i skrzące humorem książeczki-chudzinki. A jednak, szczuplutkie książeczki aż pękają od treści i to treści wyjątkowo istotnych, bowiem obejmujących kwestie szczególnie trudne, wymagające taktu i delikatności. Perypetie niekiedy swawolnej i zaczepnej, lecz obdarzonej ogromną wrażliwością małpki, uderzają podobieństwem do naszej codzienności. „Szym Pansik nie śpi całą noc” ukazuje, że nie zawsze jest tak, jak sobie tego życzymy. Małpka dzielnie mierzy się z rzeczywistością i choć uważa się za dorosłego, wymaga wsparcia najblizszych. Atrakcje nocy spędzonej u rodziny takie, jak łapanie termitów i wyskubywanie pcheł to zaledwie część wspólnie spędzonego czasu, podczas którego bohater odbywa słodko-gorzką lekcję adaptacji do nieprzewidzianych sytuacji i odwagi do próbowania nowych rzeczy. Z kolei „Szym Pansik ma zły humor” pokazuje, że niekiedy musimy przetrwać podły dzień, w którym dosłownie wszystko jest nie tak, jak być powinno. Przygody małpki stanowią znakomitą bazę do wypracowania wspólnie z dzieckiem umiejętności społecznych i radzenia sobie z trudnymi emocjami. Szym Pansik należy bohaterów, których inteligencja i urok przemieszane są z małostkami i potknięciami, wcale nie będącymi wadami. Cennie i w rozkosznej formie, książeczki podejmują najróżniejsze tematy: asertywność, spędzanie czasu z rodziną i przyjaciółmi, mimo różnic, innych potrzeb, konieczności wypracowania kompromisów i niezmiernie trudnej sztuki elastyczności.

Zdarza się, że inność powoduje strach, a ten przeradza się w niechęć i jawnie okazywaną złośliwość. Na szczęście, istnieją wyjątkowe książki przepełnione emocjami, pokazujące, iż każdy potrzebuje się poczuć ważnym, a pomimo krzywd bezlitośnie i bezmyślnie zadawanych przez ludzi pozbawionych wrażliwości i wyzutych z empatii, nawet osoby bezbronne czy pozornie słabsze potrafią stać się wzorem godnym naśladowania. Taka właśnie jest książka pt. „O Kamilu, który patrzy rękami”, opowiadająca o pięcioletnim wesołym, pomysłowym i dojrzałym chłopczyku. Tego rodzaju książeczki skłaniają do pytania, czym właściwie jest wzrok? Czy polega jedynie na możliwości postrzegania świata oczyma? A może chodzi o patrzenie sercem? Kamilek ma świat, który jako obcy, napawa innych lękiem i stąd bierze się krzywda dokuczliwych uwag. Chłopiec udowadnia, że niepełnosprawność nie jest tym, co nas definiuje, dzielnie mierząc się z obowiązkami ucznia, brata oraz przyjaciela. Jak każdy, odczuwa potrzebę docenienia, życzliwości i zwyczajnej obecności. Co istotne, nadopiekuńczość i wysilona uprzejmość są niejednokrotnie gorsze od pozwolenia na samodzielność. Z 20 opowiastek dowiadujemy się, że akceptacja, tolerancja i współczucie to cechy wzajemnie nachodzące na siebie, wynikające jedna z drugiej i na tych ogniwach buduje się zrozumienie drugiego człowieka.

Kolejnym chłopcem, którego chcielibyśmy przedstawić, jest Staś Pętelka. Zapraszając do wspólnej przygody, podejrzewamy, że znacie już świetnie jego siostrzyczkę Jadzię. Rodzeństwo stworzyła Pani Barbara Supeł, a dwie serie o przygodach rezolutnej dwójki stanowią zajmujące ujęcie wyzwań codzienności, z którymi najmłodszy odbiorca z łatwością może się identyfikować. Podobnie zresztą łatwo małemu czytelnikowi odnaleźć się w świecie zobrazowanym na prześlicznych ilustracjach. I tak, z książeczki pt. „Staś Pętelka. Wielka wyprawa” wyruszamy w pierwszą samodzielną wycieczkę chłopca i jego siostrzyczk. Staś przed wyjazdem zupełnie nie przejawia ekscytacji wakacjami, wręcz przeciwnie. Czym się zamartwia? I czy jego troski są uzasadnione.? Czego nauczy Stasia i Jadzię górska wyprawa?  W podobnym tonie utrzymana jest książeczka pt. „Staś Pętelka. Ferie w Lesie”, pokazująca, że nie każda wyprawa rodzinna to wyjazd nad morze albo w góry. Tym razem Staś wraz z rodzicami i siostrzyczką wyrusza w środku zimy do… Puszczy! Dedykowana przedszkolakom, urocza i momentami rozczulająca, a niezmiennie bawiąca seria trafia wprost do maleńkich serduszek, rozpraszając smutki, pokazując, że strach niekiedy ma wielkie oczy, a każde nowe doświadczenie ubogaca, choć niekiedy poprzedza je lęk.

Nieco inną, lecz jakże zachwycającą propozycją jest książka ze znanej, lubianej i docenianej serii popularnonaukowej, naświetlającej konkretne zagadnienie pt. „Jak to działa?”. Tym razem sięgamy po tom „Książki”. Wraz z ambitną Klarą, marzącą o karierze pisarki lub redaktorki, udajemy się do jej dziadzia, jak zawsze cierpliwie służącego wiedzą i doświadczeniem, by zaspokoić ciekawość wnusi, zainteresowanej nie tyle samymi książkami, co ich historią i pochodzeniem. Wykonanym z pietyzmem wielokolorowym, spiętrzającym szczegóły ilustracjom towarzyszy moc cennej treści. Ta książeczka niewątpliwie stanowi gratkę, dla każdego bibliofila, równie ciekawego i zafascynowanego światem, jak Klara. Syntetyzująca przyjemne z pożytecznym i okraszająca te wartości znakomitym humorem wiedzie nas przez dzieje książki, ale także uchyla rąbka tajemnicy pracy bibliotek.

„Uszy do góry!” – tak chciałoby się powiedzieć przy wielu okazjach. Następna godna uwagi książeczka nosi podtytuł „10 opowieści na dobry nastrój” i bezsprzecznie należy do gatunku książkowych remediów na smutek czy przygnębienie. Według nas powinno się ją sprzedawać w aptekach, jako lekarstwo na chandrę, po którym promienny uśmiech jest gwarantowany, a co najważniejsze, jego zaraźliwość ma potencjał zmieniać świat. To książeczka zachwycająca i ujmująca, jak tęczowa karuzela, kręcąca się wokół tematu szczęścia i optymizmu, zachęcająca do spojrzenia na siebie z czułością i radością. Atutem słodkiej jak cukierek książeczki są bogate, czarodziejskie ilustracje. W serdecznych i tchnących subtelnością opowiastkach pojawia się całe spektrum emocji. Zaufajcie nam – to książeczka słodka i konieczna jak witaminka, eksplodująca optymizmem oraz śmiechem szczęścia, balansująca dobre i złe uczucia, ale nie wartościująca ich, po prostu ucząca je rozpoznawać. Dzięki celnym poradom i zabawnym pointom nauczy Was, jak sporządzić konfiturę szczęścia czy przeprowadzić kurację złamanego serca. Nie wahajcie się ani chwili i pamiętajcie – uszy do góry! 

Nasze propozycje domykamy „Gwiazdką z nieba”, poruszającą historią o tym, że przyjaźń to zgoda na rozstanie. Baśniowo i sugestywnie ilustrowana książeczka emanuje aurą jesiennej magii – to wręcz kwintesencja naszej polskiej złotej jesieni. Szata graficzna pozycji z miejsca oczarowuje przygaszeniem barw, stonowaniem, powabną melancholią, korespondującą z nostalgiczną i pouczającą opowieścią o orzesznicy, która znajduje gwiazdkę. Bohaterami książeczki są antropomorfizowane zwierzątka, sportretowane na ilustracjach emanujących swoistą nokturnową magią. Jeżeli wciąż brakuje Wam tej jedynej gwiazdki z nieba – polecamy gorąco.

Oto bukiet naszych propozycji dla dużych i małych czytelników, szeleszczący wrażeniami. Polecamy rozsmakować się w nich wspólnie z Najbliższymi, ponieważ wtedy najdoskonalej odczujemy ich wyjątkową wartość, godną współdzielenia. Ciekawi nas, która z jesiennych pociesza czy przypadnie Wam do gustu.