Kronika Małego Czytelnika – wycieczka do Muzeum Lalek w Pilźnie

Z dzieciństwem, prócz ukochanych lektur, kojarzą nam się nieodmiennie ulubione zabawki. To one ubarwiają nasze wspomnienia i pozwalają przenieść się do najszczęśliwszych lat niekończących się i nienużących zabaw. Jednym z pierwszych skojarzeń i to nie tylko odnoszącym się do dziewczęcych wspomnień są lalki – to one, niańczone i kołysane są pierwszymi dziećmi i powierniczkami. Mogą pełnić również rolę rozkosznej ozdoby. Któż nie pamięta Emilki, „córeczki” Sary z „Małej Księżniczki” albo Petronelki – pociechy Tosi z „Plastusiowego pamiętnika”? Kolejnym punktem na mapie małych Poszukiwaczy Przygód było Muzeum Lalek w Pilźnie. Dzień więc obfitował w moc nowych doświadczeń, zaskoczeń, a samą wycieczkę ukoronowało… własnoręczne stworzenie nowego przyjaciela. Jak – pytacie? Już opowiadamy, a jest o czym.

Wyprawa do Muzeum Lalek w Pilźnie równoznaczna jest wielobarwnej podróży przez wszystkie epoki i strony świata. Najpierw dzieci mogły zapoznać się z rytmem pór roku przy akompaniamencie najsłynniejszych koncertów Vivaldiego, a cztery piękne damy: Wiosna, Lato, Jesień i Zima, wraz z trzema towarzyszami upostaciowały bieg kolejnych kwartałów. Następnie, różnorodność kultur i niebywale istotną rolę lalek w kulturze odzwierciedlały zbiory zawierające eksponaty z Peru, Rosji, Litwy i Japonii, Anglii i Niemiec oddając zarazem tradycje poszczególnych stron świata i niezwykłą rolę, jaką im przypisywano. Lalka mogła bowiem być podarunkiem ślubnym albo amuletem. Kontrast kształtu laleczek, rozmaitość materiałów, z których je wykonano, zróżnicowanie rysów ich twarzy oraz odmienność barwnych strojów przybliżała zwiedzającym preferencje poszczególnych narodowości, jak również wartości przez nie kultywowane. Szczególnie wzruszającym eksponatem była lala podarowana przez samotną Panią, w liście opisującą historię swojego pełnego zawirowań życia.

Zapierająca dech w piersiach ekspozycja japońska, gromadząca nadzwyczajne okazy lalek, pochodzące z Kraju Kwitnącej Wyspy, imponowała bogactwem orientalnego zamiłowania tak do kontemplacji, jak i zwrócenia uwagi na każdy, najmniejszy nawet szczegół, a także przydania lalkom roli większej, niż tylko rekreacyjnej. Lalki bowiem stanowią talizman, pełniący funkcję ochronną,  mającą przynieść szczęście posiadaczowi albo wskazać na przełomowy moment. Począwszy od mieszkanek cesarskich pałaców, laleczek hina, które uświetniały obchody Święta Dziewczynek, przypadającego na 3 dzień marca, poprzez laleczki kokeshi, ucieleśniające ideał kobiecego piękna, aż do uroczych maleństw wykonanych z mąki ryżowej. Tutaj mogliśmy także zobaczyć groźnego samuraja, wysublimowaną cesarzową w misternie zdobionej koronie czy porcelanowe i ceramiczne lalki, których szaty zdobiły malowane ręcznie subtelne ornamenty. Stroje wielu z przebywających tu lalek uszyto ze szlachetnego jedwabiu, lecz mogliśmy również podziwiać prawdziwe kimona, uprzytomniające, jak wiele łączy nas z naszymi zabawkami.

Maleńkie mebelki i miniaturowe sprzęty w uroczych domkach, urzekające kreacje i zróżnicowanie lalczynych buzi oraz ich ścisły związek z baśniami podkreślały mądrych  i pouczające opowieści, których stawały się bohaterkami. Dzieci mogły również wcielić się w rolę animatorów w Sali Teatralnej, gdzie wyreżyserowały spontaniczne scenki. Nagle pokój rozbrzmiał wielogłosem niesamowitych bohaterów, a cienie odbijające się na ścianach wzmagały dodatkowo wrażenie osobliwości. Na sam koniec z każde z dzieci miało okazję stworzyć laleczkę, samodzielnie dobierając jej kreację i dodatki. Tak więc Muzeum Lalek w Pilźnie opuściliśmy razem z czarownicami, królewnami, boginią słońca, rycerzami i królowa-czarodziejką. Tacy bowiem bohaterowie, zrodzeni z wyobraźni dzieci, a ożywione dzięki ich kreatywności i świetnemu przygotowaniu samego muzeum podczas warsztatów.

Dziękujemy za kolejny wspaniały dzień razem i już czekamy na kolejny – pełen wrażeń i wspólnych przeżyć. Nie byłby on możliwy dzięki wsparciu Starosty Powiatu Dębickiego, Burmistrza Miasta Dębicy, Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz Gas-Trading Podkarpacie , za którego wkład jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Czekamy na kolejne przygody!